2

2009-05-06 22:03

 

# # #

6 listopad 1990 r. - Jak dobrze, że Pan jest pośród nas. Problemy, jeśli są, wydają się być małymi. On jest jedyny, jedyny w swoim rodzaju. Nie ma sobowtóra.Dzięki niemu znalazłam sensowny cel

życia, do którego mogę i chcę dążyć.Dusza ma odczuwa spokój. Choć się potykam, On nie pozwala mi upaść. Jak dobrze, że On puka do serc ludzi, szuka ich. Chwalę Boga, choć wielu mówi, że jestem postrzelona i zajmuję się głupstwami. Niech każdy nazywa ten stan rzeczy jak chce.

Czekam na Jego przyjście. Dla Niego gotowa jestem umrzeć i narodzić się na nowo. Chciałabym dawać świadectwo. Mówić wszystkim, że Bóg nas kocha, takimi jakimi jesteśmy. ALE CZASAMI TAK TRUDNO, NERON MIAŁ DŁUGIE RĘCE.


 

7 listopad 1990r. -środa – tak mi ciężko na sercu, znowu poddałam się lenistwu. Wiem, że nie powinnam się tak martwić, Bóg mi wybaczył. Pozostaje tylko Mu wyznać... A jednak, ile razy pozwolę szatanowi, by wlał we mnie chęć do tego grzechu. Dzięki Ci Boże, że kochasz, że wybaczasz ....


 

8 listopad 1990 r. -czwartek- okłamalam rodziców, siostrę. To drobna sprawa, a jednak kłamstwo.Panie, wybacz mi, tak bardzo chcę być Twoim uczniem. Ja wiem, że nie można iść , w ten sposób do celu, którym jesteś Ty Jezu. Wierz, że odpuściłeś mi moje grzechy. Powiedziałeś wszak, że zostanie wybaczone temu, który wyzna i uzna swoją winę.Chwalę Cię Panie za to, że mogę, że mam nowe życie w Tobie. Z Twoją pomocą to życycie, będzie coraz piękniejsze, pełniejsze w Tobie. Panie, ja będę wierzyć, ja będę pokorną, będę szła Twoimi drogami. Dam świadectwo Twojej chwale. Jeśli zboczę z tej ścieżki, Ty doprowadzisz mnie do swojej owczarni. Jak dobrze Panie, że kochasz, że dajesz nam tyle błogosławieństw. Uwielbiam, wywyższam Twoje imię.


 


 

5 listopad 1990r.- środa – Czuję się jak oszustka. Zawiodłam Boga. Wiem, że On mi wybaczy, ale przecież Go boli każdy, mój grzech. Dlaczego grzeszę? Bo tak mi wygodnie ... No może nie zupełnie tak ... Ale coś w tym jest. Prze de mną WIELKA NIEDZIELA. Dzień , w którym po raz pierwszy ujrzę świat. Jak się cieszę.

Ktoś się pojawił... chce zagarnąć kawałek mnie. Nie jest to człowiek z naszej społeczności, a jednak jest ... Dlaczego>? Kto mu pozwolił wtargnąć do mnie, do tej cielesnej KOBITKI. Myślałam, że po poprzednim chłopcu będę wolna. Może to właśnie jest ta wolność ?

Na szczęście nie jestem sama. Bóg pomaga mi... A znów przypomniało mi się, że o Nim zapomninam. Przepraszam Boże, zachowałam się jak smarkula, a nie dorosła dziewucha.

Panie, dziękuję Ci za to, że choć mnie znasz, nie odwracasz się do mnie plecami. Dziękuję Ci, za mą rodzinę, wszystkich ludzi. Ten cudowny świat, który z każdym dniem jest ładniejszy, piękniejszy, pełen TWOJEJ OSOBY ...

CDN...:)

Powrót

Wyszukiwanie

© 2008 Wszystkie prawa zastrzeżone.